||VALIS|| szuflada internetowa. radioaktywne szkielety bloków z wielkiej płyty ||VALIS||
środa, 17 sierpnia 2016
K
Obudziłem się. Zegarek wskazywał 7:30. Wstałem, umyłem zęby, ubrałem się i wyruszyłem do szkoły. Było pogodnie, świeciło słońce. Nagle pomyślałem: "o kurwa, to przecież sen". I obudziłem się drugi raz. U siebie w łóżku. Zegarek wskazywał 7:30. Otrząsnąłem się z dziwnego snu, wstałem, umyłem zęby, ubrałem się i wyruszyłem do szkoły. Było pogodnie, świeciło słońce. Nagle pomyślałem "ja pierdolę, to znowu jest sen". I obudziłem się trzeci raz. We własnym łóżku. Na zegarku godzina 7:30. Dziwiąc się tym wydarzeniom, wstałem, umyłem zęby, ubrałem się i wyruszyłem do szkoły. Było pogodnie, świeciło słońce. Sam siebie zapytałem: "a jeśli to jest sen?". I obudziłem się czwarty raz. W pościeli mokrej od potu. Klnąc pod nosem i przypominając sobie, jakie to narkotyki brałem ostatnio, umyłem zęby, ubrałem się i wyruszyłem do szkoły. Było pogodnie i świeciło słońce. "Tym razem to już nie może być sen", pomyślałem i obudziłem się piąty raz. Zegarek wskazywał 7:30. Wściekły, z lekką nutą niepokoju, umyłem zęby, ubrałem się i wyruszyłem do szkoły. "To sen", przemknęło mi przez myśl i znowu obudziłem się, po raz szósty, we własnym łóżku. Zegarek wskazywał 7:30. Lekko przerażony, że to już będzie trwało wiecznie, umyłem nerwowo zęby i wyruszyłem do szkoły. Było słonecznie i pogodnie Już prawie doszedłem do końca ulicy, gdy pomyślałem: "a jednak znowu". I obudziłem się u siebie w łóżku po raz siódmy. "Skąd mam wiedzieć, czy to nie jest wciąż sen?" mamrotałem myjąc zęby. Ubrałem się i wyszedłem do szkoły. Niebo było stalowo szare od deszczowych chmur.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz