Nowa pacjentka. Choroba afektywna dwubiegunowa.
***
Przywieziono ją w nocy w zakrwawionym ubraniu, już ze zszytym nadgarstkiem. Leżała przywiązana do łóżka i cicho płakała. Nikomu nie chciała powiedzieć, dlaczego to zrobiła.
***
- Czegoś ci trzeba? - spytał Grzesiek
- Zapalić.
- OK, odwiążę ci jedną rękę i zapalisz
***
Po pewnym czasie, zwierzyła się Grześkowi w nocy na palarni, że podcięła sobie żyły, gdyż nie radziła sobie ze swoim sumieniem po dokonaniu aborcji. "Chciałam się sama zgłosić na Sąd Boży, przeprosić moje dzieciątko i pójść już do piekła. Czemu, jej, czemu nie oddałam dziecka do okna życia?".
***
Grzesiek patrzył jak ona śpi i myślał: "A ty nie zdrowiej, pozostań chorą, żebym mógł na ciebie patrzeć codziennie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz