Na zabój kochasz. Lubie Cię czytać, ze względu na to, że każdy z Twoich postow to inna część całości Ciebie. To tak jak by bez rozmowy poznawać kogoś od najbardziej intymnej strony. To tak, jak gdyby żyć Twoim życiem bez ruszania się z fotela. Nie mogę napisać Ci "recenzji" o Twoim blogu. Mogę jedynie napisać, że opowieści stad skłaniają mnie do refleksji nad swoim własnym życiem. Zastanawiam się, czy też byłabym w stanie uwieczniać swoje dni, opowieści i przemyślenia gdzieś, gdzie w każdej chwili mogę wrócić i przenieść się w czasie i przestrzeni. Nadzieję mam jedynie, że będzie można Cie czytać częsciej i dłużej. Pojedyncze zdania napawaja mnie jakimś strachem. Trzymaj się Filip. Odpoczywaj i regeneruj siły. I na zabój aż nie trzeba. Wystarczy do granic :)
Na zabój kochasz.
OdpowiedzUsuńLubie Cię czytać, ze względu na to, że każdy z Twoich postow to inna część całości Ciebie.
To tak jak by bez rozmowy poznawać kogoś od najbardziej intymnej strony.
To tak, jak gdyby żyć Twoim życiem bez ruszania się z fotela.
Nie mogę napisać Ci "recenzji" o Twoim blogu. Mogę jedynie napisać, że opowieści stad skłaniają mnie do refleksji nad swoim własnym życiem. Zastanawiam się, czy też byłabym w stanie uwieczniać swoje dni, opowieści i przemyślenia gdzieś, gdzie w każdej chwili mogę wrócić i przenieść się w czasie i przestrzeni.
Nadzieję mam jedynie, że będzie można Cie czytać częsciej i dłużej. Pojedyncze zdania napawaja mnie jakimś strachem.
Trzymaj się Filip. Odpoczywaj i regeneruj siły. I na zabój aż nie trzeba. Wystarczy do granic :)