sobota, 22 października 2016

co by było gdyby..


   Brat bliźniak Grześka wyskoczył z balkonu, gdy mieli po 15 lat. Grzesiek nie czuł nic w związku z tym, aż do chwili pogrzebu brata, kiedy już opuszczano trumnę. Trafiła go prosto w jaźń świadomość, że oto jest jednego człowieka w morzu istot mniej, jest to jego brat, jest to ostateczne, nieodwracalne i że powstała w ten sposób wyrwa będzie trwać niezasypana, dopóki żyje ktokolwiek, ko był na tym pogrzebie, a potem dopóki ktokolwiek jeszcze sobie pomyśli czasem ‘był taki człowiek’. Piekielna spirala żałoby.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz