czwartek, 3 listopada 2016

2000


  Tego sylwestra wszyscy witali nowy rok, nowe stulecie i nowe tysiąclecie. Jan Paweł II wprowadził w trzecie tysiąclecie Kościół. A Grzesiek nie wprowadzał nigdzie nic i nikogo, rzuciła go dziewczyna, upijał się więc na smutno, złorzeczył i wzywał końca świata.
  
  Dziewczyna rzuciła go dzień wcześniej – 30 grudnia. Odeszła do innego, a Grześkowi pozostał w sercu tylko popioły i kurz. Słońce, które tego dnia zachodziło, było inne, gdy patrzył na nie wypełniało całe niebo a Grzesiek pomyślał: „jakby już miało nigdy nie wzejść”. I nie wzeszło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz