piątek, 26 października 2018

policja w pociągu

  Nocny pociąg do Wrocławia. Jedziemy ściśnięci jak sardynki. Gorąc. Sennie.

  Nagle otwierają się drzwi do przedziału. Wpada ktoś. Zapala się światło. Facet leży we krwi. Jakiś inny podchodzi, podnosi go i bije jego głową o framugą, mówi: "policjanta na służbie będziesz atakować? tak?". Krew gościa na naszych ubraniach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz