To było jakieś 3 lata temu, w tym samym szpitalu, tylko piętro wyżej. Miałem komputer. Gdy wyszedłem na palarnię, we współpacjenta coś wstąpiło i mi ten komputer zniszczył doszczętnie: dysk, ekran, klawiatura.
Potem przywiązywali go do łóżka. Dwóch salowych. Jeden mówi: "to co, relanium w jaja?". Drugi rozejrzał się i odpowiedział: "za dużo ludzi patrzy".
Kto wie, co oznacza komputer z internetem w psychiatryku i jego strata w ten sposób, może mnie zrozumie, że chciałem patrzeć jak ten zastrzyk w genitalia mu robią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz